Witaj Magdo, to co potrafisz wyczarować z kawałka metalu jest niezwykłe. Wydaje mi się, że gdzieś Cię już spotkałam, tylko nie mogę przypomnieć. Natomiast zdjęcie na profilu - bezbłędne. Od razu przypomina mi się "Kobieta z perłą" Caravaggia. Piękne.
Dziękuję bardzo za miłe słowa!!!! Biżuterię robię już od daaawna, więc to bardzo możliwe, że się spotkałyśmy, może na jakimś jarmarku?
jeśli chodzi o moją pracę to ja nie czaruję... jakoś tak znajduję to co w metalu zaklęte... na dodatek czasami samo z blachy coś wyłazi i mnie zadziwia, że tam było i tylko czekało na to żeby wyleść.
Pracuję w mosiądzu-mój ulubiony!- i alpace, czasami srebro ale w tym roku rzadko bo kryzys i nie mam na taką biżuterię zamówień tyle ile bym chciała. Nie marzę o jakimś innym metalu, jestem zadowolona z tych w których pracuję. Marzę, tak naprawdę o uczciwych klientach i rzeczywistych zamówieniach....
Witaj Magdo, to co potrafisz wyczarować z kawałka metalu jest niezwykłe. Wydaje mi się, że gdzieś Cię już spotkałam, tylko nie mogę przypomnieć. Natomiast zdjęcie na profilu - bezbłędne. Od razu przypomina mi się "Kobieta z perłą" Caravaggia. Piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Dorota
Dziękuję bardzo za miłe słowa!!!!
OdpowiedzUsuńBiżuterię robię już od daaawna, więc to bardzo możliwe, że się spotkałyśmy, może na jakimś jarmarku?
jeśli chodzi o moją pracę to ja nie czaruję... jakoś tak znajduję to co w metalu zaklęte... na dodatek czasami samo z blachy coś wyłazi i mnie zadziwia, że tam było i tylko czekało na to żeby wyleść.
A nie śni Ci się czasem?
OdpowiedzUsuńŚni mi się czasem....
OdpowiedzUsuńA w jakim materiale pracujesz? Jaki Ci się marzy, w którym nie robiłaś?
OdpowiedzUsuńPracuję w mosiądzu-mój ulubiony!- i alpace, czasami srebro ale w tym roku rzadko bo kryzys i nie mam na taką biżuterię zamówień tyle ile bym chciała.
OdpowiedzUsuńNie marzę o jakimś innym metalu, jestem zadowolona z tych w których pracuję. Marzę, tak naprawdę o uczciwych klientach i rzeczywistych zamówieniach....
hm... wiem coś o tym. "Uczciwi" klienci... smutne. Ale przecież nie mamy się co załamywać.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uśmiechy :o)))