czwartek, 15 lipca 2010

Integracja!!

dziś będzie coś nie na temat.. znów! Mieszkam w nowym-wciąż niewykończonym na 100% mieszkaniu- dwa miesiące! Wczoraj przeszła prze moje mieszkanko nawałnica "Fachowców", ale i tak nie udało im się skończyć tego co powinni!!! Boże !! Gdybym ja tak pracowała nie zarobiłabym na papier toaletowy...manufakturowy!!!


Za to mam fajnych sąsiadów w klatce !!! Integracja postępuje intensywnie i owocnie!


Wciąż wierzę w człowieka!!!



6 komentarzy:

  1. Magdo, czy mogę Ci jakoś pomóc? W końcu to moja dziedzina ;o) A tak w ogóle, to pozdrawiam "chłodno", bo jak powiem ciepło... sama rozumiesz. Dziś szykuje się najcieplejszy dzień tego lata :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doroto!!! Mogłabyś! Tylko czy masz jakiś sposób na "fachowców"??? Jak wyegzekwować to co mieli zrobić? W mieszkaniu bliźniaczym nade mną mogli zrobić oświetlenie tam, gdzie mnie było potrzebne, a ja mam tam gdzie go nie chciałam... mam drzwi do łazienki, które otwierają się niezgodnie z logiką i utrudnia to zapalnie światła wchodząc do łazienki...

    Uffff....

    Odzdrawiam również chłodno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrzy sąsiedzi to podstawa!

    a fachowcy.... to ja już nic nie będę mówić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Magdo, troszkę mnie nie "było". Znaczy... "być" "byłam", tylko remont w domu miałam, byłam projektantem i wykonawcą w jednym. W 30-stopniowym upale... ale udało się. I chyba to jedyny sposób na fachowców, nikt od nas nie zrobi tego lepiej. Ale współczuję Ci... oni zawsze rozumieją, a kiedy zostają sami, rozumieją po swojemu. Napisz coś o tym więcej. Wynajęłaś ich do remontu? Czy kończą budowę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Magda, potwierdzam wpis mojej przedmówczyni - my też wszystko robiliśmy sami. od fachowców lepiej trzymać się daleko ;). no ale wiem, że czasami się nie da inaczej... może Ci pomoże metoda stosowana przez kobiety - archeologów na wykopaliskach wobec panów robotników - trza być twardym, niemalże babochłopem przy nich bo inaczej Cię zdepczą i będą sobie mruczeć pod nosem "co mi baba będzie rozkazywać" i inne takie. choć na tyle na ile Cię poznałam to Ty chyba nie dajesz sobie w kaszę dmuchać ;).
    a na pocieszenie dodam, że my też mamy tak drzwi do łazienki zrobione, że nie da się włączyć światła gdy są otwarte, bo trzeba je omijać :-D. mimo, że wszystko robiliśmy sami to jest parę wtop - myślę, że przy którymś z kolei remoncie tych pomyłek będzie coraz mniej...

    pozdrawiam Cię i życzę mocy do walki z fachowcami ;)
    i do zobaczenia na jarmarku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu! Ja się ostatnio jak (jak to napisać żeby nie używać brzydkich słów) ja franca zachowuję i wyprowadzam Panów z równowagi ! I działa!!!! Nie można być miłym bo po tobie!!! A jeszcze fajnie działa jak się z takiego Pana pośmiać w towarzystwie sąsiadów co to niby prze pomyłkę nagle właśnie przyszli do Ciebie ( u nich ci sami panowie spieprzyli ...)i jest ich pięcioro! To dopiero działa!!! Nie widziałam nadzorcy robotników od tego czasu omija mnie jak ... coś niemiłego!!! i tak już dwa tygodnie!!!! ha ha

    Do zobaczenia już jutro!!!!

    OdpowiedzUsuń